Wygląda na to, że moje prognozy dotyczące babiego lata sprawdziły się. Od soboty babie lato trwa. Mocne słońce, brak opadów, ciepło. I o to chodzi. Piękny czas na wycieczki. Dzisiaj, czyli w niedzielę , po południu termometry pokazały 20 stopni. Do tego jeszcze pełnia księżyca. Nie polecałbym jednak, szczególnie mniej doświadczonym turystom, wyjść w wyższe partie gór. Leży już dużo śniegu i nie jest bezpiecznie. Na takie wyjścia trzeba już być dobrze przygotowanym i wyposażonym.
12 października, czyli przed tygodniem w Wysokich Tatrach Słowackich, w Dolinie Złomisk zginął Włodek Cywiński, chyba największy znawca Tatr naszych czasów. Taternik, ratownik górski, autor przewodników tatrzańskich. Góral z Wilna, jak sam o sobie mówił i napisał w tytule swojej książce. Jego wolą było, by po śmierci jego ciało zostało skremowane, a prochy rozsypane w Tatrach. Odszedł będąc już legendą. Cześć jego pamięci
Ze Świnicy spadł turysta w stronę Doliny Pięciu Stawów. Po długim osunięciu się udało mu się zatrzymać i wezwać pomoc. Śmigłowiec nie mógł wylądować na zboczu, więc pechowy, a może szczęśliwy turysta, został pieszo sprowadzony przez ratowników TOPR.
Weźcie sobie te historie do serca i planujcie wycieczki w niższe, bezpieczniejsze rejony. Przyjechać warto, żeby na własne oczy zobaczyć jesień na Krupówkach, ale uważać trzeba. Przede wszystkim rozsądek i rozwaga.
Pozdrawiam jesiennie Marek Kacperek